Corinne Michaels - Conviction || Przedpremierowa recenzja patronacka

Data wydania: 5.12.2017
Wydawnictwo Szósty Zmysł

Jeżeli myślisz, że zakończenie "Consolation" zwalało z nóg, przeczytaj "Conviction" i przekonaj się, że Corinne Michaels jest w stanie dostarczyć jeszcze większych emocji i zaskoczeń! Druga część duetu "Consolation" rozdziera serce, wzrusza i zachwyca, czyniąc tę literacką przygodę niezapomnianą i zapierającą dech w piersi.

Po raz kolejny autorka złamie ci serce. Ale czy poskłada je na nowo?

"Zakochałam się w Liamie tylko po to, aby moje serce znów pękło na milion kawałków. Paraliżuje mnie świadomość życia bez niego, ale rzeczywistość wygląda tak, że odszedł. On tego nie rozumie, a ja nie mogę go do niczego zmusić. Gdyby tylko dostrzegł pewność kryjącą się za moimi słowami... Wtedy nadal bylibyśmy razem".

Consolation duet to książki, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Nie słyszałam wcześniej o Corinne Michaels, ale po przeczytaniu Consolation od razu przeczytałam Conviction i upewniłam się, że ta autorka to pewniak i po jej książki będę sięgać z przyjemnością.

Jeśli nie czytaliście Consolation, to ostrzegam, że w dalszej części tego wpisu mogą pojawić się spojlery.





Consolation zakończyło się w momencie, gdy na Natalie spadła prawdziwa bomba — Aaron żyje. Jej szok pogłębił się, gdy zobaczyła zachowanie Liama. To on przywiózł jej męża do domu, nie informując ją o tym wcześniej. W momencie, gdy zobaczyła Aarona, ojca swojej córki, poczuła wiele różnych i sprzecznych emocji. Od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa huśtawka uczuć, zachowań i oczekiwań. Corinne Michaels nie prowadzi bohaterów prostą drogą. Skomplikowała życie tej trójki w sposób bardzo perfidny i trudny. Choć Aaron wrócił „do żywych”, jego psychika ucierpiała bardziej, niż jest gotów to przyznać. Na domiar złego, podczas jego nieobecności jego żona związała się z jego najlepszym przyjacielem. Można by było mu współczuć, prawda? Jednak we mnie nie wzbudził litości — wszystkie brudne sekrety, które odkryła Natalie w pierwszym tomie, skutecznie zabiły wszelkie ciepłe uczucia względem niego. Liam jest szczęśliwy, że Aaron żyje, jednak jego serce wyrywa się do Natalie. Walczy sam ze sobą, miotając się pomiędzy uczuciem do ukochanej a lojalnością wobec przyjaciela. Dzięki służbie stali się dla siebie braćmi, jak więc może stanąć mu na drodze do naprawienia relacji z żoną? Przed największym wyzwaniem stanęła jednak Natalie — to ona musi wybrać, którą drogę chce pójść. Czy spróbuje uratować małżeństwo, czy zawalczy o związek z Liamem? Tego już wam nie zdradzę — musicie przeczytać.



W Conviction największe wrażenie zrobili na mnie bohaterowie — silna Natalie, cudowny Liam i dupkowaty Aaron oraz postaci drugoplanowe, o których są inne książki — Jackson i Mark. Nie są to cukierkowe postaci, bez wad, wypadają bardzo prawdziwie i to chyba podoba mi się w nich najbardziej. Oczywiście książka to nie tylko bohaterowie, ale także fabuła, a z nią Corinne Michaels poradziła sobie świetnie. Teraz gdy już ochłonęłam po przeczytaniu tej książki, mogę napisać, że podobał mi się sposób, w jaki autorka pokierowała fabułą, to jak prowadziła bohaterów. Podczas czytania kilkakrotnie byłam zła — na Liama, na Aarona, na Natalie — za ich zachowanie, za to, jak komplikują całą sytuację. Jednak gdy doszłam do zakończenia, zrozumiałam, dlaczego autorka rozplanowała to tak, a nie inaczej. O stylu Corinne pisałam przy okazji recenzji Consolation i dalej utrzymuję swoje zdanie — pisze lekko, fenomenalnie opisując emocje i rozterki bohaterów. W Conviction nie zabrakło także humoru i radości, co pozwoliło złapać oddech po problemach i dramatach, których tu nie brakuje.

Conviction to cudowna kontynuacja serii, która skradła moje serce. Historia Aarona, Natalie i Liama nie jest prosta, a autorka w rewelacyjny i zaskakujący sposób pokazuje nam ich drogę do rozwiązania tej niełatwej sprawy. Miłość to nie tylko serduszka i kwiatki, to także problemy i dramaty, a serce nie sługa, nie można zmusić, by w jednej chwili przestało kochać. Conviction to książka nie tylko o miłości, ale także o prawdziwej przyjaźni i lojalności, których nie spotka się często. To książka, po której miałam kaca książkowego i nie miałam nic przeciwko niemu. Pokochałam Consolation duet, pokochałam pióro Corinne Michaels. 
(Pokochałam także Liama, ale o tym już wiecie. PS. JEST MÓJ).
Gorąco polecam wam obie części Consolation duet, gwarantuje, że czegoś podobnego jeszcze nie czytaliście i że po lekturze dołączycie do fanów Corinne Michaels.

Conviction możecie kupić tutaj:
Empik
TaniaKsiążka.pl

Trailer do Consolation duet :) 



Książkę Conviction objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.


8 komentarzy:

  1. Consolation pokochałam i nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam Conviction:) Autorka ma wspaniały styl i cudownie buduje atmosferę. Ogromnie jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle dobrego przeczytałam o tej książce, że grzechem byłoby nie sięgnąć po obie części ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę. Wiele się teraz o niej słyszy i coraz bardziej mnie ona kusi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy skończyłam Consolation miałam chec udusic autora za takie zakończenie.. Az sie boje co zrobi ze mna druga część.czekam niecierpliwie na 5 grudnia

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham obie części, podobnie jak resztę książek z serii. Liama uwielbiam, ale moje serce całkowicie podbiła mała Aara :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochani, zapraszam na facebookowy fanpage, gdzie do zgarnięcia zakładki z autografem Corinne :)
    https://www.facebook.com/myfairybookworld/posts/1971922783047216

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro mogą być spojlery to nie czytam recenzji. Ale nie mogę się doczekać aż w końcu poznam oba tomy <3 Co więcej - ja jeszcze nic nie czytałam autorki, ale już biorę jej książki w ciemno :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger