Paulina Hendel - Żniwiarz. Pusta noc || Recenzja


Data wydania: 10.05.2017
Wydawnictwo Czwarta Strona

Pierwsza odsłona serii Żniwiarz!

Mówią, że demony, zabobony i czary odeszły już do przeszłości. Czy na pewno?

Na pierwszy rzut oka Magda jest zwykłą dwudziestolatką. Czas wypełnia jej praca w małej księgarni oraz obowiązki domowe. To jednak tylko pozory, gdyż w wolnych chwilach, zamiast spotykać się z rówieśnikami, Magda tropi upiory rodem ze słowiańskich wierzeń. Z krainy umarłych ucieka najpotężniejsza istota, z jaką żniwiarze kiedykolwiek musieli się zmierzyć. Tymczasem między Magdą a Mateuszem, tajemniczym chłopakiem, który niedawno wprowadził się do miasteczka, zawiązuje się nić sympatii. Dziewczyna pokazuje Mateuszowi świat słowiańskich wierzeń, nie mając pojęcia, że już wkrótce ona i jej przyjaciele znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.


Demony istniały. 

O tym Magda przekonała się już w kołysce. 
Niektóre pochodziły z pradawnych czasów, inne miały chrześcijański rodowód, 
ale wszystkie były prawdziwe. 
Zmory gnębiły ludzi w nocy, wysysając ze śpiących krew, 
upiory wstawały ze swych mogił, aby zabijać, 
wisielce nawiedzały miejsca, w których zostały pochowane, 
a widy włóczyły się po świecie, nie mogąc zaznać spokoju. 


Niech ktoś mi powie, czemu ja tak długo czekałam z przeczytaniem tej książki?



Niby nie ocenia się książki po okładce, ale okładka tej książki jest NIESAMOWITA! Pięknie zaprojektowana, wycięte litery a pod nimi widoczna druga część rysunku — coś wspaniałego. Ja się zakochałam, a wy?

Teraz wypadałoby napisać coś o treści, która jest równie dobra co okładka. Paulina Hendel wykorzystała dobrze znany w literaturze motyw nadprzyrodzonych mocy i ludzi walczących z potworami, ale wszystko przełożyła na polskie warunki. Potworami stały się stwory ze słowiańskich legend, a z nimi walczyli Żniwiarze, osoby, które po śmierci powracają na ziemię pod inną postacią — wyszło jej to naprawdę świetnie. Książka Pauliny Hendel jest potwierdzeniem powiedzenia: cudze chwalicie, swego nie znacie. Ilu z was zachwyca się powieściami o wampirach, wilkołakach i innych stworach? A ilu z was słyszało o potworach opisanych przez autorkę w Żniwiarzu? To właśnie ten pomysł na wykorzystanie słowiańskich wierzeń sprawił, że pokochałam tę książkę. Jednak autorka nie skończyła na wykreowaniu fajnego świata, opartego na dawnych wierzeniach, stworzyła także świetnych bohaterów, takich, których losy śledziliśmy z zapartym tchem. Bardzo polubiłam nadpobudliwą Magdę oraz zrzędliwego Feliksa, zaciekawił mnie Mateusz i to jak łatwo Magda wpuściła go do swojego życia. Zdecydowanym plusem jest to, że wątek romantyczny pomiędzy Magdą a Mateuszem nie przysłania głównego wątku w książce, a jedynie go uzupełnia. Jeśli chodzi o akcję, to początkowo się wlecze, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że trochę się nudzimy, jednak po chwili wszystko przyspiesza i dzieje się tak, aż do wielkiego finału. Takiego zakończenia się nie spodziewałam. Kto jak kto, ale żeby to właśnie TA postać była Pierwszym?

Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. 
Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, 
żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. 
Mieli swoje świeta, własne tradycję. 
Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, 
zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów.

Pusta noc to bardzo dobry początek serii. Paulina Hendel trafiła w dziesiątkę z wykorzystaniem słowiańskich legend i wierzeń, stworzyła świetnych bohaterów, a całą historię opisała bardzo barwnie, ale i prosto. Bardzo się cieszę, że Czerwone słońce czeka już na półce, bo po takim zakończeniu nie mogę się doczekać drugiego tomu. Paulina, świetna robota! Gorąco polecam!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

5 komentarzy:

  1. Nie czytam tego rodaju literatury, ale milosbukow gatunku na pewno zachecusz bo recenzja świetna.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie ta książka chyba wypada naprawdę nieźle - nie spotkałam się do tej pory z jakąś wyjątkowo złą recenzją.

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś w tym samym czasie była wydana "Buntowniczka z pustyni" i "The Call" i żadna z nich mnie nie porwała:/ Trochę się martwię, że to kolejna przereklamowana pozycja ale jak piszesz, że świetna, to muszę się skusić:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka! :D Ale drugi tom jeszcze lepszy ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger